sobota, 25 czerwca 2011

Jennifer Carpenter dla TVLine.com

Jennifer Carpenter, była już żona Michaela C. Halla, została przepytana przez serwis TVLine, gdzie opowiada głównie o piątej serii Dextera, ale także co nieco o tym, co nas czeka w kolejnej. Oryginał wywiadu w języku angielskim możecie przeczytać pod tym linkiem, a poniżej, tradycyjnie już, rozmowa przetłumaczona na język polski przeze mnie. Polecam.

TVLINE: 5 sezon Dextera uchylił Deb rąbka tajemnicy, prawie oświecając ją zupełnie, co się działo wokół jej osoby przez lata. Twoim zdaniem, było to celowe podejście?

To nie była świadoma decyzja. Czuje się, jakbym prosiła o to, by wiedzieć mniej i mniej o tym, co się działo w czasie sezonu, abym nie zaczęła przedwcześnie czegoś grać, zamiast pozwolić rozwijać się temu naturalnie. Rok Johna Lithgowa był sezonem żałoby, więc było dosyć ciężko grać i wracać z tym do domu, dlatego poczułam ulgę, ponieważ [Sezon 5] był nowym rozdziałem w nowej książce. Widzowie mogli odnieść wrażenie 'lekkości' Deb. Deb jest niesamowicie niepewna siebie - tak jak ja - jeśli chodzi o jej pracę, lecz jest w niej bardzo dobra i ludzie dają jej więcej obowiązków. A ona świetnie się do tego przystosowuje.

 Co myślałaś o kierunku, w którym poszła Deb w finałowym odcinku? Puszczenie wolno zabójcę, nawet jeśli może to być jej brat, jest tak daleką postawą od policjantki, którą przyszło nam poznać.

Scenarzyści i producenci byli na tyle mili, że przyszli do mniej przed przeczytaniem przeze mnie scenariusza, aby to przedyskutować, i byłam im za to bardzo wdzięczna, z tego względu, iż moja początkowa reakcja wyglądała tak:"Absolutnie nie!". Było to sprzeczne ze wszystkim, co było prawdziwe w Deb i z tym, jak ona funkcjonuje zarówno w życiu, jak i w pracy, gdzie rzeczy są albo dobre, albo złe. Sposobem, który umożliwił mi przekonanie się do tego, był powrót do pierwszego sezonu. Chciałam wyciągnąć na wierzch emocje Deb, dotyczące zaręczyn z seryjnym mordercą. Chodziło w tym o odkupienie, wzięcie spraw we własne ręce, znalezienie finalnego zakończenia temu, co się tam przydarzyło. Tak się składa, że kręciliśmy tę scenę [konfrontacja w finałowych minutach] wiele razy, więc były momenty, w których wiedziałam, kogo wypuszczam, a były takie, w których nie miałam o tym zielonego pojęcia, i nie wiem jak oni to wszystko pocięli i połączyli, lecz to wszystko musi tam być, ponieważ każde ujęcie jest inne. W dziwnym tego słowa znaczeniu, są to wrota do momentu, kiedy tak naprawdę odkrywa sekret Dextera. Ten moment, ta scena, staje się częścią tego, jak ona to przetrawi.

Co powiedzieli producenci, aby przekonać cię, że czyny Deb były w rzeczywistości prawdziwe jej charakterowi?

Miałam możliwość wyrazić moje wszelakie obawy i przedyskutować wszystko, co sprawiło, że byłam niechętna do grania tego. A potem scenarzyści i producent wykonawczy Sara Colleton zrobili wszystko w ich mocy, aby mnie w tym upewnić. Pod koniec dnia informowano mnie, czy gram efektywnie, i to jest wszystko, co potrzebowałam wiedzieć. To moja praca, znaleźć sposób, aby to działało. Minęło dużo czasu od sezonu 1, więc powrót do tego, poprzez oglądanie wszystkich zgwałconych kobiet w sezonie 5, połączenie z tym, jak człowiek się czuje, kiedy jest uprowadzony...naginam swoje poglądy, aby sprawiedliwości stało się zadość. To może później nawiedzać Deb, lecz było to egoistyczne i bezinteresowne w tym samym momencie. To naprawdę najlepsza rzecz, o jaką może prosić aktor, coś złożonego i sprzecznego.

Czy kręciliście finałową scenę sezonu, urodziny Harrisona, w kolejności? I jeśli tak, czy miało to jakiekolwiek odbicie w twoim występie - ta wiedza, co dopiero zrobiła Deb za tą plastikową kurtyną?

Tak było, i prawdę mówiąc, był to bardzo interesujący i niewyobrażalnie emocjonalny dzień. Myślę, że następstwa [kurtynowej sceny] dało się tam odczuć. Tak naprawdę nie powiedziałam dużo oprócz tego, że zapytałam Dextera czy jest szczęśliwy, że już po wszystkim, a on mówi, że tak - tak dużo echa w tej linijce. Więc uważam, że [konfrontacja] była obecna w tej scenie, nawet jeśli tego wszystkiego świadomie nie pozbierałam do kupy.

Czy kiedykolwiek myślałaś, jakby to było, gdyby Deb dowiedziała się o sekrecie Dextera? Lub w jaki sposób, jako aktorka, byś podeszła do zagrania tego 'odkrycia'?

Nawet się nad tym nie zastanawiam, ponieważ Deb nie wie, więc jaki jest sens w myśleniu jakby to było? Wszystkie decyzje, których dokonałam, byłyby ostatecznie złe, więc to nie zadziała. I nie mam na ten temat opinii, wierz lub nie. Nie bronię Deb, która popiera Dextera, i nie bronię Deb, która wsadza go do więzienia. Widzę powody dla jednej, jak i drugiej postawy. Zgadzam się [z szefem Showtime Davidem Nevinsem], że show nie musi się skończyć, kiedy Deb się dowie - lecz może być to koniec dla Deb. [Śmieje się] Produkcja ma tysiąc innych powodów, dla których pozostaje fascynująca, i fascynujące będzie to, kiedy to się zdarzy. To się zdarzy, tak myślę, i po prostu będę cierpliwa. Miejmy nadzieję, że widzowie także.

Kolejną interesującą sprawą dla Deb w zeszłym sezonie było trochę radości z Quinnem. Poczułaś ulgę, kiedy grałaś jej postać, no wiesz, szczęśliwą?

Oczywiście![Śmieje się] To było świetne. Jej miłość nadeszła w zupełnie nieoczekiwanym pakunku. Myślę, że Deb nigdy nie widziała siebie, umawiającej się z Quinnem, lecz on jest solidny. Jest dokładnie osobą, za którą się podaje i nigdy nie odbiega od swojego charakteru. Czuję, że Deb na to zasługuje.

Masz ulubiony moment z poprzedniego sezonu?

Zapewne jest to oczywiste, jest to ta 'scena kurtynowa'. Czułam się jak matematyczka, która stara się źle liczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz